Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > MEiN przeznacza ogromne środki na KUL, na uczelni wykłada Przemysław Czarnek. "Już tylko złotych klamek brakuje"
Eryk Błaszak
Eryk Błaszak 21.10.2022 15:38

MEiN przeznacza ogromne środki na KUL, na uczelni wykłada Przemysław Czarnek. "Już tylko złotych klamek brakuje"

Alma mater Przemysława Czarnka czerpie garściami z przyznawanych jej kolejnych środków z MEiN.
Piotr Molecki/East News

Przemysław Czarnek jako szef MEiN zasila regularnie budżet Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w ramach przyznawanych przez podległe mu ministerstwo uczelnianych środków finansowych. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż almą mater ministra jest wspomniany KUL. Jego byli pracownicy zwracają uwagę na coraz większe wpływy Przemysława Czarnka na samą uczelnię, z kolei sam minister żyje w przekonaniu, iż jednostka ma się świetnie.

Uczelnia na bogato

Każdy, kto ważyłby się doszukiwać jakichkolwiek powiązań pomiędzy stanowiskiem ministerialnym Przemysława Czarnka i przyznawanymi przez podlegające mu ministerstwo środkami a pieniędzmi, zasilającymi konto KUL, którego to absolwentem i profesorem jest szef MEiN, musi wiedzieć, iż dopuściłby się poważnej nadinterpretacji.

Wszak tytulatura nakazuje stosowną etykietę, zwłaszcza profesorska. Dlatego też żaden z obywateli nie winien zastanawiać się zbytnio nad tym czy środki, którymi dysponuje ministerstwo, przyznawane są zasadnie, ale nade wszystko sprawiedliwie. Tym bardziej, iż przecież w samej nazwie partii Przemysława Czarnka widnieje słowo "sprawiedliwość". Zważywszy jednak działalność resortu w ostatnich latach, można by powiedzieć niewinnie, iż ministerstwo odczuwa jakąś słabość względem tak bliskiego sercu ministra Czarnka, KUL.

- Uczelnia wzrasta moralnie i intelektualnie - mówił dumnie z okazji inauguracji nowego roku akademickiego minister, zapowiadając wielką modernizację głównego gmachu KUL. -Założenia są takie, że powinniśmy się w 50 mln zł zmieścić - mówił z kolei ks. prof. Mirosław Kalinowski, pełniący obowiązki rektora uniwersytetu.

Ogromne pieniądze

Poza coroczną subwencją, przyznawaną przez ministerstwo uczelniom wyższym, jednostki naukowe mogą jeszcze liczyć na wiele innych możliwości dofinansowań od państwa. I tak np. w grudniu 2021 r. premier Mateusz Morawicki, przeznaczył ministerstwu 25 mln zł do rozdysponowania pomiędzy trzema katolickimi uczelniami. Jedną z nich był KUL, na który przeznaczono 10 mln zł. Innym razem w ramach jednorazowego przyznania środków, przeznaczonych na finansowanie zadań inwestycyjnych, KUL otrzymał 11 mln zł. Całkiem przyzwoicie jak na 47 miejsce w rankingu "Perspektyw".

Dla porównania, wymieniające się na pierwszych miejscach UW i UJ, otrzymały podówczas odpowiednio 18 i 20 mln zł. Co więcej, tuż po objęciu resortu nauki przez Przemysława Czarnka, przyznał on prawie 2 mln zł znanej mu uczelni na wydanie 10 tomów Powszechnej Encyklopedii Filozofii w języku angielskim. Projekt niezwykle ważki, choć złośliwi zwracali uwagę, iż wybiórczy, budził jednak jeszcze większe kontrowersje za sprawą sposobu przyznania rzeczonych środków, które miały charakter uznaniowy.

- Widać te pieniądze. W CN (Collegium Norwidianum - przyp. red.) już tylko złotych klamek brakuje. Wszędzie marmury - mówiła w rozmowie z "Radiem ZET" jedna ze studentek KUL.

Jednocześnie przyznane uczelni środki w jakiejś mierze trafiają i do studentów. - Koleżanka opowiadała mi, że tu mają wysokie stypendia, da się za nie nawet wynająć pokój. Przy obecnych cenach to ważne. Dlatego się zdecydowałam (Na KUL - przyp. red.) I łatwiej było się dostać, niższe progi punktowe, mniejsze wymagania - mówiła z kolei inna studentka. Choć można się w tym miejscu zastanowić, czy wyższe stypendia przy niższych wymaganiach nie niosą wraz z sobą ryzyka utraty prestiżu.

Pieniądze to nie wszystko

Przyznawane na przestrzeni ostatnich kilku lat środki stały się przyczynkiem do podjęcia licznych dyskusji w środowiskach akademickich, na ile finansowa ingerencja ministra wpływać może na kształt Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. - KUL już mi nie zapewnia poszukiwania prawdy w wolności. Co gorsza, nie czuję się tu bezpiecznie, gdy podnoszę problemy dotyczące kondycji Kościoła - mówił w rozmowie z katolickim czasopismem "Więź" ks. dr hab. Alfred Wierzbicki, który po wielu latach współpracy z uczelnią postanowił odejść. - Uczelnia może być słusznie odbierana jak przybudówka Radia Maryja - dodawał zmartwiony duchowny. Nie od dziś wiadomo, iż Przemysław Czarnek pojawia się z lubością w mediach ojca Tadeusz Rydzyka, które również nie mają na co narzekać po zmianie władzy w 2015 r. - Moment, w którym Czarnek kieruje Ministerstwem Edukacji i Nauki, jest korzystny dla KUL finansowo, jednocześnie oznacza zapaść intelektualno-moralną uczelni - konstatował ks. dr hab. Alfred Wierzbicki.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: RadioZET.pl