Warunki meteorologiczne w danym miejscu i czasie nazywane są pogodą. Do jej określenia wykorzystuje się takie informacje jak ciśnienie atmosferyczne, temperatura powietrza, wilgotność, prędkość oraz kierunek wiatru, zachmurzenie i rodzaj chmur, rodzaj i wielkość opadów i osadów atmosferycznych, czy występowanie zjawisk atmosferycznych takich, jak np. burze i nasłonecznienie.
Zjawiskami pogodowymi zajmuje się nauka, zwana meteorologią, a przewidywaniem pogody synoptyka. Do zbierania danych na temat pogody służą stacje meteorologiczne, które w Polsce obsługiwane są przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Już od tysiące lat temu ludzie pragnęli nauczyć się przewidywania pogody. Jedną z takich osób był Arystoteles, który około 340 p.n.e. opisał zjawiska pogodowe w swej pracy pt. „Meteorologica”. W czasach starożytnych przy określaniu pogody sugerowano się lokalnymi obserwacjami, jak np. kolor słońca, który w przypadku barwy czerwonej oznaczać miał, że następnego dnia będzie ładna pogoda. Wynalezienie telegrafu w 1837 roku niosło za sobą możliwość zbierania danych pogodowych z różnych miejsc jednocześnie. Pionierami prognoz pogody byli Francis Beafort oraz Robert FitzRoy. Ich praca była regularnie wyśmiewana w prasie, w przeciwieństwie do środowisk naukowych.
Podczas przeglądania prognozy pogody oprócz takich informacji jak temperatura, wiatr, czy opady, często natknąć można się na stwierdzenie, iż biomet jest korzystny lub niekorzystny. Ale czym jest biomet?
Biometeorologia jest nauką, zajmującą się wpływem warunków atmosferycznych na żywe organizmy. Niektóre warunki atmosferyczne odbierane mogą być bardzo indywidualnie, np. wiele osób będzie czuło zastrzyk energii spowodowany słonecznym dniem, jednak znajdą się także osoby, które wolą bardziej stonowaną pogodą. Rzecz w tym, aby pogoda przybrała jeden, konkretny stan. Są jednak czynniki pogodowe, które na większość osób będą działać źle. Doskonałym przykładem są skoki ciśnienia atmosferycznego w ciągu dnia. Wpływa to niekorzystnie szczególnie na osoby mające problemy z ciśnieniem, lub krążeniem.
W Polsce warunki pogodowe są dość zróżnicowane i zmienne za sprawą położenia w strefie klimatu umiarkowanego. Lato w Polsce potrafi być naprawdę upalne, choć średnia temperatura zwykle utrzymuje się w przedziale od 20 do 25 stopni. Dlatego, choć Polska nie jest krajem tropikalnym, to wciąż można tu zaplanować udane wakacje w pełnym słońcu, jednak nierzadko również z dodatkiem deszczu.
Najcieplejszym miesiącem w Polsce zwykle jest lipiec, za to zimą w Polsce potrafi być naprawdę chłodno, a temperatura często bywa ujemna. Niemniej, wciąż nie jest tu tak zimno jak w krajach północnych. Wiosny i jesienie w Polsce są chyba najbardziej zróżnicowane, ponieważ jedne dni mogą być ciepłe i słonecznie, a inne zaś bardzo deszczowe, wietrzne i chłodne. W tym okresie zdarzają się także opady śniegu.
Pokaż więcej
Polska znalazła się w strefie intensywnych burz. Zgodnie z prognozami synoptyków, od samego rana wiele regionów nawiedziły potężne wichury, opady, miejscami również silne gradobicia. IMGW alarmuje, wydając kolejne ostrzeżenia. W sieci pojawiło się wiele zdjęć i nagrań z różnych zakątków Polski. Najbliższe godziny mogą być niespokojne.
Mieszkańcy miejscowości Złoty Potok (woj. śląskie) są załamani. W wyniku wichury, która przeszła w ostatnich dniach nad regionem, ucierpiało wiele nagrobków na miejscowym cmentarzu. Straty są bardzo poważne. Wyrwane z korzeni drzewa zatarasowały alejki nekropolii.
Przed nami niespokojne godziny. W niedzielę praktycznie cały kraj objęty jest alertami IMGW. Synoptycy prognozują wichury, burze, ulewy, a nawet gradobicia. Względnie pogodnie ma być tylko w jednym województwie.
Już niedługo wielu z nas będzie cieszyć się długim, bo aż czterodniowym, weekendem. Wszystko w związku ze świętem Bożego Ciała. Niektórzy na ostatnią chwilę rezerwują pobyt w hotelu lub dłuższe wycieczki. Warto poważnie się nad tym zastanowić, ponieważ najnowsze prognozy pogody nie napawają optymizmem.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał w sobotę 18 maja ostrzeżenia pierwszego stopnia przed burzami w niemal wszystkich województwach Polski. Mimo wysokiej temperatury synoptycy prognozują opady deszczu, któremu towarzyszyć będzie porywisty wiatr i wyładowania atmosferyczne.
Wielkimi krokami zbliża się kolejny długi weekend. Boże Ciało przypada w tym roku na czwartek, 30 maja, w związku z czym niektórzy będą mogli cieszyć się aż czterodniowym wolnym. Pojawiły się już pierwsze prognozy, według których wszystko wskazuje na to, że będzie upalnie, ale także potencjalnie niebezpiecznie.
Najnowsze doniesienia od synoptyków z pewnością nie zyskają wielu sympatyków. Ci, którzy szykują się na spędzenie weekendu na łonie natury, najprawdopodobniej będą musieli zmienić plany. Do Polski wracają burze, ulewy i wichury. Czy taka aura zagości u nas na dłużej? Ujawniamy, co mówią prognozy ekspertów.
Nadchodzi kolejna gwałtowna zmiana pogody. Ochłodzenie, jakie przyszło po majówce i zapowiadane przymrozki będą musiały ustąpić. Prognoza pogody na przełom między drugą i trzecią dekadą miesiąca zaskakuje. Trzeba będzie wyciągnąć letnie ubrania, gdyż temperatury poszybują.
W miarę zbliżania się do lata pojawia się coraz więcej prognoz dotyczących pogody, jakiej możemy spodziewać się w nadchodzących miesiącach. Większość z nich nie pozostawia żadnych złudzeń, że przed nami naprawdę ekstremalny czas. Polska najprawdopodobniej doświadczy męczących fali upałów, przeplatanych gwałtownymi ulewami i burzami. Deszczu będzie jednak jak na lekarstwo, w związku z czym nad naszym krajem zawiśnie groźba hydrologicznej suszy.
Ubiegłej nocy ponowie mieliśmy do czynienia z przymrozkami. Temperatura przy gruncie w ciągu nocy spada poniżej 0 st. C - wszystko przez działanie arktycznego powietrza, które utrzyma się w Polsce przez kilka następnych dni. Najnowsze prognozy mówią o spadkach temperatury nawet do ok. -5 st. C.
Choć wiele osób z radością obserwuje budzącą się do życia naturę, dla niektórych wiąże się to z prawdziwą katorgą. Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega przed nadchodzącym okresem pylenia. Maj to z reguły miesiąc intensywnego kwitnienia, w związku z czym niektóre osoby muszą liczyć się z ryzykiem kataru siennego i atopowej astmy oskrzelowej. Wiadomo, na co należy uważać.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed możliwymi przymrozkami. W najbliższych godzinach na terenie sześciu województw temperatura w nocy spadnie poniżej zera. Do Polski napływa wyż Thomas, który przyniesie ze sobą spore ochłodzenie.
W niedziele niebezpieczne zjawiska pogodowe występowały w niemalże całej Polsce. Oprócz gwałtownych burz pojawił się także silny wiatr. Groźnie zrobiło się na Podhalu, gdzie na nagraniu zarejestrowano… małe tornado. Pojawiło się tuż koło psa, znajdującego się w kojcu.
To nie koniec silnych wyładowań atmosferycznych w Polsce. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał w poniedziałek alerty pierwszego stopnia dla siedmiu województw. Prognozowane są nie tylko burze i silny wiatr, ale także opady gradu. Miejscami powtórzy się sytuacja z niedzieli.
Niedziela jest niespokojna w praktycznie całej Polsce. Burze, grad, silne ulewy i porywy wiatru do 90 km/h pustoszą kolejne województwa, a pierwsze efekty ich niszczycielskich działań można zaobserwować gołym okiem. W sieci krążą pełne grozy nagrania i zdjęcia, które pokazują skalę żywiołu. Ten dał o sobie znać m.in. w wielkopolskiej Słupcy, gdzie ulice zamieniły się w rwące potoki.
W niedzielę 5 maja nad Polską pojawiły się wyładowania atmosferyczne. Instytut Meteorologii i Gospodarski Wodnej wydał alerty pierwszego i drugiego stopnia przed burzami. Dotyczą one większości kraju. Ponadto niektóre regiony narażone są także na opady gradu i silny wiatr, nawet do 100 km/h.
Mimo iż pogoda w ostatnich dniach wyraźnie dopisała, wszelkie prognozy ekspertów z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej jasno wskazują, że niebawem nastąpi spore załamanie. Synoptycy ostrzegają przed burzami w siedmiu województwach. Razem z nimi możliwe opady gradu i porywisty wiatr.
Zbliża się załamanie pogody. Już w poniedziałek 6 maja po letniej aurze z majówki nie będzie śladu. Burze, deszcz i wiatr to nie wszystko, na co trzeba się przygotować. Zimni ogrodnicy przyniosą ze sobą mróz. Na mapach widać minusowe temperatury, a nawet śnieg.
Wszyscy urlopowicze nie mogą narzekać na obecną pogodę. Tegoroczna majówka dopisała. Polacy mogą cieszyć się odpoczynkiem w blasku promieni słonecznych. Warto korzystać z aktualnej aury, bo jak informują eksperci, już niebawem może nastąpić powrót chłodniejszych dni.
Prognoza pogody na majówkę przynosi ze sobą spore zaskoczenie. Mowa nie tylko o powrocie letniej aury i wysokich temperatur. IMGW przewiduje wydanie alertów i wcale nie będą one dotyczyły upału, a… przymrozków. Już teraz w niektórych miejsca w kraju aktywne są ostrzeżenia I stopnia. Jaka pogoda czeka nas w majówkę? Lepiej to wiedzieć.
Synoptycy są zgodni - tegoroczna majówka zapowiada się naprawdę słonecznie i ciepło. Warto wykorzystać nadchodzący długi weekend na aktywność poza domem i korzystać z promieni słonecznych, bo jak wskazują prognozy, już niebawem dojdzie do kolejnej zmiany w pogodzie. Lepiej nie chowajmy parasoli.
Mimo iż ostatnie dni zdecydowanie nie należały do najprzyjemniejszych, to tegoroczna majówka wciąż może zadowolić wielu urlopowiczów. Synoptycy nie mają wątpliwości - do Polski powracają cieplejsze dni i znacznie wyższe temperatury. Nawet do 26 stopni Celsjusza.
Przed nami wyjątkowo niekorzystny pogodowo dzień. W środę (24 kwietnia) w całej Polsce próżno będzie wyczekiwać słońca, a z gęstych chmur padać będzie nie tylko deszcz, ale także śnieg. Dodatkowo, lokalnie możliwe burze z porywistym wiatrem i dalej chłodno. Na horyzoncie widać już jednak znaczną poprawę, która daje nadzieję na całkiem udaną majówkę.
Zima nie odpuszcza, niemal pół Polski objęte jest żółtymi alertami przed przymrozkami. Noc z wtorku (23.04) na środę (24.04) nie będzie ostatnią mroźną nocą. Niemniej prognoza pogody na weekend przynosi ze sobą powiew wiosny. W niedzielę (28.04) termometry pokażą nawet 23 stopnie Celsjusza.
Prognoza pogody potwierdza, że zima jeszcze nie odpuści. IMGW wydał żółte alerty dotyczące przymrozków, temperatura przy gruncie może spadać do nawet -4 stopni Celsjusza. Ostrzeżenia dotyczą niemal całej Polski. Synoptycy wskazują jednak, że przyszły weekend odwróci zimowy trend w pogodzie.
Znamy prognozy europejskich meteorologów na zbliżające się lato. Ci spodziewają się, że w Europie odnotujemy w tym roku niespotykane wcześniej temperatury. Ich modele, choć długoterminowe, są zaskakująco zbieżne z tym, co przewiduje polski IMGW. Czy to oznacza, że naprawdę czekają nas miesiące pełne atmosferycznych anomalii?
Diametralna zmiana pogody może ze sobą przynieść opady deszczu, deszczu ze śniegiem, a nawet drobnego gradu. Niemal cała Polska w sobotę powinna spodziewać się opadów. Niedziela nieco lepsza, lecz wciąż chłodna. Na powrót wiosny trzeba jeszcze chwilę poczekać.
Według najnowszych prognoz, przed nami kolejne chłodne i deszczowe dni. Popularne przysłowie mówi, że nie powinno to nikogo dziwić, bo przecież „Kwiecień plecień – bo przeplata trochę zimy, trochę lata”, ale trudno nie zauważyć, że ostatnio… przeplata głównie zimę. Kiedy możemy spodziewać się zmiany?